Ale coś musiałam zrobić z tą nieszczęsną jaglanką - padło oczywiście na placuszki, które de facto można zrobić praktycznie ze wszystkiego:)
I po raz kolejny okazało się, że to był rewelacyjny pomysł - wyszły naprawdę pyszne!
SKŁADNIKI:
Kasza:
1 szkl suchej kaszy jaglanej
2 szkl wody
0,5 łyżeczki soli
1 łyżeczka masła
Ponadto:
1 jajko
4 łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżka mąki pszennej (niekoniecznie, jeśli dane było mało wody do miksowania)
1 łyżka mąki pszennej (niekoniecznie, jeśli dane było mało wody do miksowania)
1 łyżka cukru pudru
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1. Kaszę przelać gorącą wodą, wrzucić do wrzątku z dodatkiem soli i masła, gotować do miękkości na małym ogniu. Zamiast tego można ugotować 2 woreczki kaszy - zgodnie z przepisem na opakowaniu.
2. Ugotowaną kaszę przełożyć do miski, dodać jajko i tyle wody, żeby dało się kaszę zmiksować blenderem.
3. Do zmiksowanej kaszy dodać mąki, proszek i cukier puder, wymieszać dokładnie.
3. Do zmiksowanej kaszy dodać mąki, proszek i cukier puder, wymieszać dokładnie.
4.
Łyżką nakładać niewielką ilość ciasta na patelnię (lepiej robić małe placuszki - łatwiej będzie je przekręcić, smażyć na rumiano.
Podawać z dowolną konfiturą (u mnie wiśniowa) lub obsypane cukrem pudrem.
Podawać z dowolną konfiturą (u mnie wiśniowa) lub obsypane cukrem pudrem.
Pyszny, domowy obiadek :)
OdpowiedzUsuńOj tak, placuszki są tak sycące, że mogą stanowić nie tylko śniadanie, podwieczorek czy kolację ale też pyszny obiadek:)
OdpowiedzUsuńWg mnie poprzez samo przelanie wrzątkiem kasza nie pozbędzie się goryczki. Moczenie kaszy albo dłuższe przepłukanie pod bieżącą wodą już tak:) A placki faktycznie można robić niemalże ze wszystkiego :D
OdpowiedzUsuńPrzelałam ok litrem wody - to mało? Może dlatego przy pierwszym podejściu mi nie smakowała;)
OdpowiedzUsuń